Pro publico bono
Chodzi o podziaĹ majÄ tku. Moja byĹa Ĺźona pragnie ugody zawartej przed sÄ dem. Sama jÄ nawet spisaĹa.. Nie wiem czy mi siÄ opĹaca zawrzeÄ takÄ ugodÄ. Obecnie jesteĹmy wspóĹuprawnionymi w lokatorskim prawie do lokalu mieszkalnego. Zgodnie z ugodÄ sÄ dowÄ lokal ma byÄ jej, a ja otrzymam spĹatÄ w ratach. Tyle, Ĺźe to mi nie wystarczy nawet na zakup kawalerki.
Najpewniej ktoĹ z postÄpowania sÄ
dowego wyjdzie z lokalem, a ktoĹ ze spĹatÄ
. Zaproponowana ugoda daje Panu prawo do egzekwowania od Ĺźony uzgodnionych kwot pieniÄĹźnych. MoĹźliwa jest teĹź odwrotna konstrukcja – to Pan przejmie lokal dla siebie, ale spĹaci byĹÄ
ĹźonÄ.
Wszystko zaleĹźy od konkretnych uwarunkowaĹ. JeĹźeli nie bÄdzie miaĹ Pan gdzie mieszkaÄ, to moĹźe lepiej zatrzymaÄ lokal. Z drugiej strony proszÄ pamiÄtaÄ, Ĺźe w takiej sytuacji brak dokonania przez Pana spĹaty byĹej Ĺźony bÄdzie zapewne skutkowaÄ egzekucjÄ
komorniczÄ
.
Ugoda w tej sprawie moĹźe byÄ dla PaĹstwa korzystna. JeĹźeli strony porozumiejÄ
siÄ co do tego, kto ma lokal zatrzymaÄ, a kto uzyska spĹatÄ w okreĹlonej wysokoĹci, to nie bÄdzie potrzeby powoĹywania biegĹego rzeczoznawcy celem okreĹlenia wysokoĹci spĹat. On teĹź kosztuje i koszt ten spadnie na PaĹstwa (zapewne po poĹowie).
W razie, gdyby do ugody nie doszĹo, a PaĹstwo nie porozumieli siÄ co do wartoĹci lokalu, to sÄ
d powoĹa biegĹego, a nastÄpnie sam wybierze osobÄ, której przyzna lokal. Przy tym powinien zbadaÄ, czy obie strony majÄ
gdzie mieszkaÄ, po to aby przyznaÄ lokal rzeczywiĹcie potrzebujÄ
cemu. Ale przy tym powinien teĹź zbadaÄ zdolnoĹÄ osoby, której lokal przyznaje, do sfinansowania spĹat, po to, aby nie przyznaÄ lokalu komuĹ, kto spĹat na pewno nie bÄdzie w stanie uiĹciÄ. CzÄsto zrealizowanie obu tych wartoĹci jest niemoĹźliwe, a sÄ
d i tak coĹ musi postanowiÄ.
<< powrót do listy pytań