Pro publico bono

Pytanie 82

Mam czwórkę rodzeństwa. Dwóch braci mieszka za granicą. Ja mieszkam w domu, który matka mi podarowała jakiś czas temu. Ja opłacam wszystko, co jest związane z tym domem: media, uĹźytkowanie wieczyste, podatek od gruntu itp. Komu i co będzie się naleĹźało, gdy moja matka umrze? Moi bracia, którzy mieszkają za granicą raczej nie będą chcieli niczego, ale boję się, Ĺźe ten który mieszka w Polsce nie odpuści. Czy moĹźe mi zabrać dom wbrew woli matki?



Nie moĹźe. Skoro darowizna została skutecznie dokonana i został Pan w związku z tym wpisany do księgi wieczystej jako właściciel, to moĹźemy śmiało przyjąć, Ĺźe kwestia własności nieruchomości została juĹź definitywnie rozstrzygnięta. Teraz to od Pana zaleĹźy, kto po Panu stanie się właścicielem. Rozwiązań jest sporo, moĹźe Pan nieruchomość sprzedać, podarować, pozostawić w spadku itp.

Natomiast rzeczywiście moĹźe powstać problem z rodzeństwem, jeĹźeli w omawianej sytuacji przyszła spadkodawczyni (matka) tylko na Pana rzecz dokonała darowizny i jednocześnie do spadku po niej nie wejdą prawa, które mogłoby odziedziczyć Pana rodzeństwo. Chodzi bowiem o to, iĹź ustawodawca w pewien sposób ogranicza swobodę spadkodawcy w rozporządzeniu swoim majątkiem. Dzięki temu (a w Pana przypadku: niestety z tego powodu) zbyt rażące dysproporcje między zstępnymi mogą być wyeliminowane. Innymi słowy, nawet jeśli matka w testamencie albo drogą darowizn cały swój majątek przekaĹźe jednemu synowi albo kilkorgu dzieciom z pominięciem choćby jednego dziecka, to temu „pominiętemu” lub tym „pominiętym” będą słuĹźyły roszczenia do spadkobiercy albo obdarowanego o zachowek. Oczywiście, jak słusznie Pan zauwaĹźył, nie ma obowiązku dochodzenia tych roszczeń. W przypadku, gdy jedno z rodzeństwa zgłosi pretensje, to najprawdopodobniej roszczenia te będą wyczerpywały się na sumie pieniężnej w wysokości połowy tego, co by zgłaszający odziedziczył, gdyby nie było darowizny (chyba Ĺźe zgłaszający roszczenie jest trwale niezdolny do pracy lub małoletni, wtedy przysługuje mu dwie trzecie tego, co by dziedziczył z mocy ustawy, gdyby nie było darowizny), przy czym to, co w rzeczywistości odziedziczy (np.: biĹźuterię, środki pieniężne) lub otrzyma od matki przed jej śmiercią w drodze darowizny pomniejsza tą sumę.

Przymusowe przekazanie domu bratu nie wchodzi więc w rachubę, bo i na jakiej podstawie. Przy czym nie ma tu znaczenia, kto i od kiedy w rzeczywistości ponosi opłaty z nim związane. Natomiast w podobnych sytuacjach niekiedy zdarza się, Ĺźe obdarowany przez spadkodawcę nie ma środków na spłatę zachowku i… musi sprzedać otrzymaną nieruchomość, aby pospłacać uprawnionych do zachowku. Z tego, co Pan mów,i wynika jednak, Ĺźe z taką sytuacją na szczęście nie mamy do czynienia.



<< powrót do listy pytań