Pro publico bono
Od trzech lat nie mam dostÄpu do wĹasnego mieszkania (wspólnie wynajmujemy je z mÄĹźem od TBS-u). Gdy mÄ Ĺź mnie skatowaĹ, trafiĹam do szpitala. On w tym czasie powymieniaĹ zamki. Prokuratura oskarĹźyĹa go o pobicie. SÄ d go uniewinniĹ. Obawiam siÄ, Ĺźe podobnie bÄdzie ze sprawÄ gróĹşb karalnych, bo ten sam sÄdzia rozpoznaje sprawÄ. Wniosek o wyĹÄ czenie sÄdziego oddalono. SÄ d wyraĹşnie nie daje wiary Ĺwiadkom mojej tragedii. Ponadto mÄ Ĺź tych Ĺwiadków zastrasza. Dopiero niedawno przyznano mi adwokata z urzÄdu. Czy mogÄ siÄ gdzieĹ poskarĹźyÄ na sÄ d? Jak mogÄ wróciÄ do swojego mieszkania?
JeĹli chodzi o procedowanie sÄ
du karnego, to muszÄ ograniczyÄ siÄ jedynie do ogólnego wskazania, Ĺźe niektóre orzeczenia sÄ
du moĹźna zaskarĹźyÄ do sÄ
du wyĹźszej instancji. Na pewno zaskarĹźyÄ bÄdzie moĹźna wyrok. Poza tym nie chciaĹbym wiÄcej siÄ na ten temat wypowiadaÄ. Ma pani przecieĹź profesjonalnego peĹnomocnika - adwokata wyznaczonego z urzÄdu. On Pani pomoĹźe, on, w przeciwieĹstwie do mnie, zna dokumentacjÄ zgromadzonÄ
w sprawie, on teĹź odpowiada za jak najlepszÄ
reprezentacjÄ oskarĹźyciela posiĹkowego (czyli Pani). ByĹoby to z mojej strony co najmniej nieeleganckie gdybym proponowaĹ rozwiÄ
zania, za które ewentualnÄ
odpowiedzialnoĹÄ miaĹby wziÄ
Ä Pani adwokat.
JeĹli chodzi o powrót do mieszkania, to moĹźna przytoczyÄ kilka rozwiÄ
zaĹ. Po pierwsze moĹźna dochodziÄ tzw.: roszczeĹ posesoryjnych. One sĹuĹźÄ
takiej osobie, której coĹ zabrano, i to nawet wówczas, gdy zabierajÄ
cy miaĹ jakieĹ prawa do rzeczy którÄ
zabieraĹ. Czasami nawet wĹaĹciciel samowolnie zabierajÄ
cy komuĹ swojÄ
rzecz moĹźe przegraÄ proces posesoryjny i bÄdzie musiaĹ swojÄ
rzecz oddaÄ osobie, której rzecz zabraĹ. W Pani przypadku naruszenie posiadania przez mÄĹźa jest oczywiste. Pomimo, Ĺźe wĹaĹcicielem lokalu jest TBS zarówno Pani jak i mÄĹźowi sĹuĹźy prawo wspólnego korzystania i wspóĹposiadania tego lokalu. MoĹźe Pani siÄ domagaÄ przywrócenia posiadania (art. 3431 k.p.c.). Niestety jednak prawo to wygasa po upĹywie roku od chwili naruszenia (instalacji nowych zamków przez mÄĹźa). Powództwo spóĹşnione zostanie oddalone.
KolejnÄ
moĹźliwoĹÄ znajdziemy w ustawie o ochronie praw lokatorów. Umieszczono w niej przepis dajÄ
cy podstawÄ do ĹźÄ
dania przez maĹĹźonka eksmisji drugiego maĹĹźonka (lub nawet maĹĹźonka juĹź rozwiedzionego), jeĹźeli ten raĹźÄ
co nagannym zachowaniem uniemoĹźliwia wspólne zamieszkiwanie. Czyny Pani mÄĹźa – o ile zostanĹ wykazane – powinny bezsprzecznie pociÄ
gnÄ
Ä za sobÄ
wyrok eksmisyjny.
Ostatnie znane mi rozwiÄ
zanie przynosi kodeks rodzinny i opiekuĹczy. JeĹźeli miaĹo by dojĹÄ do rozwodu to w postÄpowaniu rozwodowym powinna Pani wysĹowiÄ ĹźÄ
danie eksmisji maĹĹźonka (art. 58 § 2 pkt. 2 k.r.o.). Tu po raz kolejny pojawi siÄ potrzeba wykazania, Ĺźe mÄ
Ĺź swoim raĹźÄ
co nagannym postÄpowaniem uniemoĹźliwia wspólne zamieszkiwanie. JeĹźeli dowód siÄ powiedzie wówczas w wyroku rozwodowym SÄ
d powinien orzec o eksmisji mÄĹźa.
<< powrót do listy pytań