Pro publico bono

Pytanie 83

Po śmierci mojej konkubiny nasze wspólne dzieci zostały półsierotami. To są na pewno moje dzieci, noszą moje nazwisko. Kiedy zostałem sam, potrzebowałem pomocy przy opiece nad nimi i na czas gdy nie mogłem zająć się dziećmi, pod opiekę zabrali je dziadkowie (rodzice mojej zmarłej konkubiny). Niestety, nie chcą mi ich teraz oddać. Czy mają prawo zabrać mi moje dzieci? Nigdy nie było postępowania w stosunku do nas, to znaczy do rodziców, z zarzutami co do nieprawidłowości wychowawczych. Obecnie wystąpiłem do sądu o nakazanie wydania dzieci, ale tam się wciąż nic nie dzieje. Dzieci na pewno cierpią i, co gorsze, pewnie są „nastawiane” przeciwko mnie. Co mogę jeszcze zrobić?



Absolutnie świętą zasadą, jaką kierują się w omawianej materii organy państwa, jest i powinna być zasada dobra dziecka. Z tego co Pan mówi, właśnie została ona naruszona. Obecnie tylko Panu jako ojcu – po śmierci matki dzieci - słuĹźy władza rodzicielska. Władza rodzicielska to splot przeróĹźnych obowiązków i praw, wśród których odnajdujemy między innymi obowiązek i prawo do wykonywania pieczy nad dzieckiem. Sąd moĹźe w drodze postanowienia ograniczyć władzę rodzicielską jednego z rodziców, jednak tylko w przypadku, gdy wymaga tego dobro dziecka. Oczywiście takie postanowienia sądu o ograniczeniu władzy rodzicielskiej nie zapadają potajemnie, wymagają przeprowadzenia rozprawy sądowej, na którą wzywane są strony, a zatem gdyby coś takiego w Pana przypadku nastąpiło, zapewne wiedziałby Pan o tym.
MoĹźe zdarzyć się zatem tak, Ĺźe sąd zawiesi, ograniczy albo nawet pozbawi kogoś władzy rodzicielskiej, ale za kaĹźdym razem musi sprawę rozpoznać i uznać, Ĺźe istnieją wymienione w przepisach okoliczności umoĹźliwiające taką ingerencję. MoĹźe być równieĹź tak, Ĺźe niezaleĹźnie od rozstrzygnięcia w sprawie władzy rodzicielskiej sąd wyda zarządzenie zabezpieczające dobro dziecka, w którym orzeknie np.: umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej. Ponadto, jeśli wymaga tego dobro dziecka, sąd moĹźe ograniczyć utrzymywanie kontaktów z dzieckiem, czego najostrzejszą formą jest zakaz utrzymywania kontaktów. Wszelkie orzeczenia i zarządzenia sądu opiekuńczego mają na celu dobro dziecka, w związku z czym mogą ulec zmianie, gdy zmieni się sytuacja, np. gdy uzaleĹźniony od alkoholu rodzic podejmie z pozytywnym skutkiem leczenie.
Skoro Ĺźadne tego rodzaju postępowanie nie było prowadzone, naleĹźy uznać, Ĺźe samowolny zabór dzieci nie był zgodny z przepisami. W takiej sytuacji niewątpliwie przysługuje Panu prawo wnioskowania o udzielenie pomocy w naleĹźytym wykonywaniu władzy rodzicielskiej. Zgodnie z art. 100 k.r.o. obowiązek udzielenia Panu pomocy spoczywa zarówno na sądach, jak i na innych organach władzy publicznej. Pomoc ta obejmuje m.in. odebranie dziecka od osoby nieuprawnionej. Z tego teĹź przepisu wywodzić naleĹźy Pana uprawnienia do żądania wydania dzieci.
Rozumiem, Ĺźe z powodów formalnych sąd nie zareagował bardzo szybko i w tym zakresie niewiele mogę pomóc. Nie ma moĹźliwości wymuszenia na sądzie, aby przykładowo zakończył sprawę do końca miesiąca. Niemniej jednak praktyka naucza, Ĺźe tego rodzaju sprawy, przynajmniej w porównaniu z wieloma sprawami o zapłatę, załatwiane są bez zwłoki.
MoĹźna równieĹź próbować wnioskować do sądu o wydanie postanowienia zabezpieczającego. Miałoby ono na celu zabezpieczenie uprawnień ojca przynajmniej na czas postępowania sądowego. Zgodnie z art. 755 § 1 pkt. 4 k.p.c. sąd moĹźe uregulować za pomocą postanowienia zabezpieczającego sposób roztoczenia pieczy nad dziećmi. Pozostaje jedynie pytanie, na ile takie zabezpieczenie prowadzi do wykonania nie zapadłego jeszcze orzeczenia (zabezpieczenie nie moĹźe zastępować przyszłego orzeczenia).

Jedynie w skrajnym przypadku moĹźliwe jest oddalenie żądania uprawnionego z tytułu władzy rodzicielskiej o wydanie dziecka. Jednak wówczas musiałoby to być połączone z odpowiednim orzeczeniem co do ograniczenia władzy rodzicielskiej tegoĹź to uprawnionego przez pozostawienie dziecka u osoby, u której ono się znajduje. MoĹźe to nastąpić jedynie wówczas, gdy wymaga tego dobro dziecka (np.: formalnie uprawniony alkoholizuje się, zaniedbuje swoje obowiązki itp.), co jak sam Pan zauwaĹźył, nie ma w tym przypadku miejsca.



<< powrót do listy pytań